
Edyta Jaroszewska-Nowak
Wiceprzewodnicząca, członek zarządu stowarzyszenia EKOLAND, sekretarz zarządu stowarzyszenia KOALICJA POLSKA WOLNA OD GMO. Kontakt - tel.: 609645386, e-mail: edytaj66@tlen.pl Fragment wywiadu 'Wierzę w mądrość rolników' - rozmawia Grzegorz Bożek: "Jak ocenia Pani postawę środowisk rolniczych wobec zagrożeń, które stwarzają GMO i chemizacja?" - Służby odpowiedzialne za szkolenie rolników (ośrodki doradztwa rolniczego, izby rolnicze) zadziwiająco mało uwagi poświęcają kwestii ujemnych stron biotechnologii w rolnictwie. Równie po macoszemu traktują sprawę niekorzystnych efektów chemizacji rolnictwa dla gleb i dla jakości produktów rolnych. Na stronach internetowych, w prasie i programach telewizyjnych dla rolników zamieszczane są krzykliwe reklamy coraz to nowszych środków chemicznych, które traktuje się jako remedium na wszystkie rolnicze kłopoty. Nietrudno się domyślić, czemu tak jest – kto płaci, ten wymaga. Dlatego rolnicy otrzymują jednostronną informację, opłacaną przez koncerny agrobiznesu w formie reklam i sponsoringu. Natomiast rzadkość w mediach stanowią doniesienia z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach i Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie o tym, że spada żyzność polskich gleb, zmniejsza się ich zasobność w próchnicę, co grozi pustynnieniem, a produkty żywnościowe z przemysłowych upraw i hodowli są niepełnowartościowe. Rozumiem, że dla większości rolników liczy się przede wszystkim zysk, ale rzetelna informacja o dalekosiężnych ekonomicznych skutkach nadmiernej chemizacji rolnictwa powstrzymałaby ich przed stosowaniem większości środków. Wszak nikt nie lubi piłowania gałęzi, na której siedzi. (cały wywiad dostępny na stronie: http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2303,article,5310)

